HISTORIE KRYMINALNE I OBYCZAJOWE. CZ. II. Rozdział LXVI
Smutno przyznać, że Dumas młodszy pisząc najbezecniejszą, najpodlejszą, najohydniejszą ze sztuk swoich „Damę Kameliową”, dał wielkim artystkom pole do rozwinięcia najpiękniejszej gry dramatycznej. Na to błoto, na kał, taki jak „Dama Kameliowa”, wielka aktorka ma sposobność rzucać wszystkie perły natchnienia, wszystkie brylanty najpiękniejszego talentu. Nie jesteśmy wdzięczni pani Modrzejewskiej za ten nowy nabytek naszego repertuaru. Widzieliśmy znakomitą kreacyę, przed którą schylamy głowę, ale aby ocenić wspaniałą artystkę jak należy, aby widzieć w niej najznakomitszą polską artystkę, nie potrzebowaliśmy „Damy Kameliowej”, potępionej słusznie przez wszystkich estetyków współczesnych, a zakazanej nawet przez dosyć liberalną cenzurę angielską.
Taką oto opinię wystawił pewien krytyk teatralny sztuce, w której grała Helena Modrzejewska. Słynna aktorka była doceniana przez recenzentów, ale co do tego utworu, ówczesne poczucie przyzwoitości kazało niejednemu redaktorowi artykułów o teatrze, wyrazić swoje oburzenie. Na przedstawieniu w 1880 roku była obecna grupa gimnazjalistów. Historia ta miała tragiczny i nieoczekiwany epilog.
- 0 Komentarze
- Nowy komentarz