Tragedia w rodzinie młynarzy.
Jak pozbyć się ojca, który stał się dla rodziny ciemiężcą i obcym człowiekiem? Pomysł podsunął pewien robotnik z pobliskiej wioski. Trzeba starego zabić, to jedyna rada. Dla pobożnych i uległych młynarzy wydawało się to niepodobieństwem. Nie wyrazili zgody na udział w zbrodni.
Czy aby na pewno? Wyjaśnienie w II części "Historii kryminalnych i obyczajowych", Rozdział II.
- 0 Komentarze
- Nowy komentarz